Ekran 40/1977, 02.10.1977

zurück/back

Nowy film Deana Reeda

EL CANTOR znaczy pieśniarz

Korespondencja własna z NRD

Wiesława Czapińska

Wiatr porywisty i mroźny przenika do szpiku kości, deszcz - dokuczliwy kapuśniaczek siąpi niemiłosiernie. Tylko zielone liście na drzewach przypominają lato. Ani promienia słońca. Smutno. Skulone sylwetki zmarzniętych filmowców przemykają śpiesznie z jednej hali do drugiej. Byle prędzej znaleźć się pod dachem.

Kilkoro dzieci w kolorowych poncho przysiadlo na wysoko zawieszonym pomoście. Dziwny widok. W kolorowych egzotycznych strojach wyglądają jak ptaki, które schroniły się przed deszczem.

To chilijscy emigranci statystujący w filmie "El Cantor", realizowany jest w wytwórni DEFA. Będzie to utwór w pełni autorski. Autorem scenariusza, reżyserem i odtwórcą tytułowej roli jest Dean Reed - amerykański piosenkarz i aktor filmowy, który osiedlił sie na stałe w NRD. Ożenił się z Niemką, mają dziecko, mieszkają w Berlinie.

Dean Reed ma już na swoim koncie wiele ról w filmach amerykańskich, włoskich i NRD-owskich. Znany jest także jako piosenkarz - między innymi z występów na Festiwalu Piosenki w Sopocie. Natomiast filmem "El Cantor": debiutuje jako scenarzysta i reżyser.

Reed od lat jest aktywnym członkiem Międzynarodowego Komitetu Obrońców Pokoju. Jego najnowszy film jest także głosem w sprawie pokoju i obrony praw człowieka.

Na ogromnej atelierowej ścianie wielki kolorowy mural - malowidło ścienne przypominające freski Siqueirosa i Rivery. Latynoska tradycja, będąca swoistym manifestem, formą wypowiedzi artystycznej o zabarwieniu politycznym. To chyba tu będzie realizowana ostatnia scena filmu "El Cantor". Czekamy. Aż trudno uwierzyć, że ten skrawek muru hali zdjęciowej w Babelsbergu pogrążony dziś w deszczu będzie udawać w filmie słoneczne Chile...

Zjawia się Dean Reed. Przyjeżdęa śmiesznym małym samochidzikiem, który nazywa "błękitnym cudem".

Przestał siąpić deszcz, zapalono reflektory. Sztuczne słońce oświetla ścianę. Reed wydaje ekipie polecenia. Zdejmuje płaszcz i gdy bierze do rąk gitarę, staje się od razu kimś innym. To Victor Jara - główny bohater filmu.

Jara - dziś niemalże bohater narodowy chilijskiej emigracji nie żyje, został zamordowany przez juntę.

Kim był? Dlaczego Pan robi o nim film?

"Był piosenkarzem, chociaż wcale nie miał zamiaru nim zostać. Studiował reżyserię. Chcąc jednak wspomagać prezydenta Allende postanowił śpiewać Występował na wiecach, na których wykonywał swoje rewolucyjne pieśni. Znałem Jarę. Pracowaliśmy razem w chilijskich Związkach Zawodowych. Razem także braliśmy udział w estradowych koncertach. To od niego nauczyłem się wielu pięknych, południowoamerykańskich pieśni. Niektóre z nich - te o odważnej, rewolucyjnej treści - komponował sam.

Zanim zginął, dał z siebie wszystko. Miał rodzinę, żonę, dzieci, ale walczył z pełną świadomością celu, do którego dążył, kładąc na szalę swoje życie. Zginął wspaniał, człowiek.

Film "El Cantor" ma być holdem oddanym Jego pamięci."

Czy wierzy Pan w skuteczność oddziaływania filmu politycznego, którym jak sądzę, będzie "El Cantor".

"Wierzę głeboko, bo film to coś więcej niż gazeta. Film przemawia do naszej wrażliwości, wpływa na nasze emocje. Wierzę także w silę treści jakie chcę widzom przekazać."

Czy zdaniem Pana realizacja filmu, który powstaje w NRD, a którego akcja toczy się w Chile, ma szansę osiągnięcia iluzji bliskiej autentyczności i czy utwór ten przyniesie oczekiwane efekty wizualne i artystyczne?

"Zdjęcia plenerowe częściowo nakręcaliśmy w Bułgarii. Znaleźliśmy tam tereny przypominające pejzaż chilijski. Materialy, które przywieźliśmy stamtąd okazały się nadzwyczaj udane. Nasi chilijscy współpracownicy byli po ich obejrzeniu bardzo wzruszeni. Powiedzieli mi, że przywróciłem im chociaż na chwilą ich odłeglą ojczyznę."

Kim Pan się czuje bardziej aktorem, czy piosenkarzem?

"Grając rolę Victora Jary muszę i śpiewać i grać. Jedno drugiemu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie."

Ukończono realizację ostatniej sceny filmu "El Cantor". Operator Hans Heinrich dał znak wygaszenia reflektorów. Powtórek nie będzie. Zrobiło się znów deszczowo, ciemno i zimno. Skończyła się krótka filmowa wizyta w słonecznym Chile. Umilkły dźwięki gitary Reeda - Jary. Chilijskie dzieci otulone w barwne poncha pobiegły do autobusu. Starszy pan o pięknej smutnej twarzy patrzy na moknące malowidło ścienne. Statystował w tym filmie. Jest emigrantem. Żegna się z filmem, z tym chwilowym pobytem w ojczyźnie. Mieszka w Berlinie. Na jak długo - nie wiadomo. Ciężki i nie do pozazdroszczenia jest los emigrantów. Tylko ci, którym zabrakło ojczyzny, wiedzą o tym dobrze.

Ein neuer Film von Dean Reed

EL CANTOR ist der Sänger

Eigenbericht aus der DDR

Wiesława Czapińska

Böiger Wind und Kälte dringen bis auf die Knochen, dazu Regen, lästiger, furchtbarer Nieselregen. Nur das grüne Laub an den Bäumen erinnert an den Sommer. Kein Sonnenstrahl. Wehmütige Stimmung. Die geduckten Silhouetten frierender Filmemacher huschen schnell von einer Halle zur anderen. Jeder will schnell unters Dach.

Mehrere Kinder in bunten Ponchos saßen auf einer hohen Hängebüne. Ein seltsamer Anblick. In den bunten Kostümen sehen sie wie exotische Vögel aus, die Schutz vor dem Regen gesucht haben.

Diese chilenischen Exilanten spielen als Statisten in dem Film "El Cantor" mit, der im DEFA-Studio realisiert wird. Es handelt sich um ein Originalprojekt. Autor des Szenariums, Regisseur und Hauptdarsteller ist Dean Reed - der amerikanische Sänger und Filmschauspieler, der sich dauerhaft in der DDR niedergelassen hat. Er ist mit einer Deutschen verheiratet, hat Kinder, lebt in Berlin.

Dean Reed hat bereits mehrere Rollen in amerikanischen, italienischen und DDR-Filmen gespielt. Er ist auch als Sänger bekannt - unter anderem durch einen Auftritt beim Schlagerfestival in Sopot. Beim Film "El Cantor" debütierte er als Szenarist und Regisseur.

Reed ist seit langem aktives Mitglied des Weltfriedensrates. Sein neuester Film erhebt auch die Stimme für Frieden und Menschenrechte.

An einer großen Studiowand ist ein großes buntes Wandbild - wie die Fresken von Siqueiros und Rivera. In der lateinamerikanischen Tradition ist das ein Manifest, eine Form des künstlerischen Ausdrucks mit politischem Akzent. Hier werden wohl die letzten Szenen des Films "El Cantor" gedreht. Wir warten. Es ist schwer sich vorzustellen, dass dieses Wandstück, das heute im heftigen Regen in Babelsberg gedreht wird, im Film im sonnigen Chile zu sehen sein wird.

Dean Reed erscheint. Er kommt in einem lustigen kleinen Autoskooter, genannt das "blaue Wunder".

Der Nieselregen hat aufgehört, die Scheinwerfer leuchten. Eine künstliche Sonne beleuchtet die Wand. Reed gibt dem Team Kommandos. Er zieht seinen Mantel aus, und wenn er die Gitarre in den Händen hält, ist er jemand anderes. Er ist Victor Jara - der Protagonist des Films.

Jara - heute fast ein Nationalheld des chilenischen Exils, ist tot, ermordet von der Junta.

Wer war er? Warum drehen Sie einen Film über ihn?

"Er war ein Sänger, obwohl er nicht die Absicht hatte, einer zu werden. Er studierte Regie. Um jedoch Präsident Allende zu unterstützen, hat er sich entschieden, auf Kundgebungen zu singen, wo er seine revolutionären Lieder vortrug. Ich kannte Jara. Wir arbeiteten zusammen für die chilenischen Gewerkschaften. Wir traten gemeinsam bei Live-Konzerten auf. Durch ihn lernte ich viele schöne südamerikanische Lieder kennen. Einige davon - mit mutigem, revolutionärem Inhalt - hatte er selbst komponiert.

Bevor er starb, gab er sein Bestes. Er hatte eine Familie, Frau und Kinder, aber er kämpfte im Bewusstsein, dass sein Leben auf dem Spiel stand. Es starb ein wunderbarer Mensch. Der Film 'El Cantor' wird eine Hommage an ihn sein."

Glauben Sie an die Wirkung eines politischen Films, wie, ich glaube, "El Cantor" einer sein wird?

"Daran glaube ich zutiefst, weil ein Film mehr ist als eine Zeitung. Der Film appelliert an unsere Gefühle, beeinflusst unsere Emotionen. Ich glaube auch an die Kraft des Inhalts, den ich an das Publikum weitergeben will."

Glauben Sie, dass Ihr Filmprojekt, das in der DDR entsteht und dessen Handlung in Chile spielt, eine Chance hat, Authentizität zu erreichen und dass diese Arbeit die gewünschten visuellen und künstlerischen Effekte hat?

"Die Außenaufnahmen haben wir teilweise in Bulgarien gedreht. Wir fanden dort Gegenden wie chilenische Landschaften. Das Material, das wir von dort zurückgebracht haben, war sehr erfolgreich. Unsere chilenischen Kollegen waren nach der Vorführung sehr angetan. Sie sagten mir, dass sie ihre ferne Heimat auferstanden sahen."

Fühlen Sie sich eher als Schauspieler oder als Sänger?

In der Rolle von Victor Jara singe und spiele ich. Das eine stört das andere nicht, im Gegenteil.

Die letzten Szenen des Films "El Cantor" sind abgedreht. Der Kameramann Hans Heinrich gibt das Signal zum Ausschalten der Scheinwerfer. Keine Wiederholungen. Es wurde wieder regnerisch, dunkel und kalt. Der kurze Filmbesuch im sonnigen Chile ist beendet. Der Gitarrensound von Reed-Jara ist verklungen. Die in bunte Ponchos gehüllten Kinder laufen zum Bus. Ein älterer Mann mit schönem traurigem Gesicht schaut zu, wie das Wandbild nass wird. Er war Statist in dem Film. Er ist Emigrant. Er verabschiedet sich vom Film, vom vorübergehenden Aufenthalt in der Heimat. Er lebt in Berlin. Für wie lange, ist unbekannt. Schwer und nicht zu beneiden ist das Schicksal von Emigranten. Nur, wer seine Heimat verließ, weiß das gut.

We would formally like to point out that the articles, reports and contributions are presented independently of their truth content. They do not reflect the opinions of the Dean Reed Website team (see detailed declaration).

Wir weisen ausdrücklich darauf hin, dass wir alle Artikel unabhängig von ihrem Wahrheitsgehalt präsentieren. Sie spiegeln nicht in jedem Fall die Meinung des Dean-Reed-Websiteteams wider (siehe auch die einleitende Erklärung).

Recalcamos expresamente que presentamos los artículos independientemente de su veracidad. No en todos los casos reflejan la opinión del equipo de esta página WEB (léanse las líneas aclaratorias principales).

zurück/back

www.DeanReed.de
Fehler, Hinweise etc. bitte an Webmaster@DeanReed.de
Letzte Änderung: 2013-03-21